Dzisiejszy dzień zapowiadał się koszmarnie... i tak było do pewnego momentu.xd
Mieliśmy dzisiaj dwie kartkówki i jeden sprawdzian z matematyki.;-(
Wczoraj w ogóle nie mogłam zmobilizować do nauki.Była przerażona ilością rzeczy ,które miałam zrobić.
Po pierwsze biologia mięśnie,po drugie elementy towaroznawstwa a matma czarna magia.
Z biologii wyciągnęłam książkę z gimnazjum ale nawet nie miałam chwili żeby ją czytać wiec wzięłam książkę do szkoły.Pouczyłam się trochę w szkole przed lekcją Polskiego i Biologii i dostałam 4(z czego się bardzo cieszę.;-)Co lepsza mogło być lepiej bo wystarczyła,że narysowałbym nogi.A ja na karktówce zrozumiałam że nogi rysują te osoby które mają tylną część mieśni a nie przednią.Wystarczyło by że napisałbym dwa mięśnie i maiłabym 5.No ale cóż piątka przeszła koło nosa,;-)
Na elementy towaroznawstwa kompletnie nic nie umiałam.Lałam wodę jak tylko mogłam.Mam nadzieję ze coś z tego będzie.A na matmie doznałam szoku myślałam ze zadania będą trudniejsze i będzie ich więcej.Ale to i tak nie oznacza że świetnie napisała.Bo szykując się do trudniejszych zadań,które ledwo rozumiałam nie nauczyłam się tych prostszych.Jednym słowem masakra.Potem sytuacja się trochę uspokoiła i nadeszła lepsza część dnia.Była u mojej Pani od fotografii w Mdku.(młodzieżowy dom kultury)Dałam zdjęcia i jakoś zleciała.Z Mdku poszła na busa.Busem wracała moja koleżanka z gimnazjum z którą sobie trochę pogadałam.;-)No i w końcu dotarłam do domu!;-)
Jesienny listek!;-) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz